NAZYWAM SIĘ
leo
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt GRUPA RATUJ
Kochany święty Mikołaju, mam na imię Leo. Jestem jeszcze mały, ale zdążyłem już dużo wycierpieć. Przyszedłem na świat w jakimś smutnym miejscu. Nikt mnie nie głaskał ani się ze mną nie bawił. Pamiętam, że byłem chory, źle się czułem i taki pan zawiózł mnie do weterynarza... ale nie po to, żebym poczuł się lepiej, ale dlatego, że nie chciał się już mną zajmować. Miły weterynarz uratował mnie, ale jak wyszedłem z gabinetu, to widziałem już tylko ciemność. Później trafiłem do dobrych ludzi i domu tymczasowego, w którym bawię się z innym niewidomym pieskiem i trochę się od niego uczę. Okazało się, że mam też problemy z chodzeniem, podejrzenie dysplazji, anemię, alergie... Nadal jednak jestem dzieckiem, które uczy się życia. Nie zobaczę już trawki, słoneczka ani pyszczków moich kolegów, ale nadal poznaję świat węchem i dotykiem. W tym roku byłem grzecznym chłopcem i - oprócz swoich ludzi na stałe - pod choinkę najbardziej chciałbym dostać mokrą karmę monoproteinową, konga classic i karmę z insektów.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: